wtorek, 27 marca 2012

ROZDZIAŁ 9


dwa miesiące później

Jutro matura. Denerwuje się jak cholera. Od rana wymiotuje Nie wiem co się ze mną dzieje. Zadzwoniłam do mamy, ta powiedziała, że to z nerwów i żebym wypiła miętowej herbaty. Posłuchałam jej. I o dziwo pomogło. Ostatni raz spojrzałam na notatki. Byłam pewna, że chociaż trochę umiem.
***
trzy dni później


Jak to dobrze, że to już koniec. Poszłam z Kim i Lou to oblać. Zamówiliśmy sobie piwo. W pewnym momencie nie wytrzymałam i pobiegłam do toalety. Zwróciłam wszystko. Nie wiedziałam co się ze mną dzieję. Kim weszła za mną i zapytała:
-Kiedy miałaś okres?
-Nie pamiętam. Jakoś nie dawno. - zaczęłam się mieszać. Nagle do mnie dotarło. Od dwóch miesięcy nie mam okresu. To mogło oznaczać tylko jedno.
-Pójdziemy do apteki i kupimy test. Albo nie. Pójdziemy do lekarza. Chodź.
Powiedziałyśmy Louisowi, że źle się czuję, a Kim mnie odprowadzi do domu. Sam chciał to zrobić, ale odmówiłam. Weszłyśmy do szpitala, miła Pani pokierowała nas do gabinetu ginekologa i czekałyśmy. Po godzinie mnie przyjął. Kim weszła ze mną. Opowiedziałam mu wszystko, a ten kazał mi się położyć na łóżku i podciągnąć bluzkę. Nałożył mi zimny żel i zaczął badanie. Kim cały czas trzymała mnie za rękę.
-Jesteś w 8 tygodniu ciąży.
Świat mi się zawalił. Nie mogłam być teraz matką.
-Mam prowadzić Twoją ciążę czy chcesz iść do innego lekarza?
-Nie, nie, niech pan się tym zajmie.
Wydrukował mi zdjęcie i wyszłam z gabinetu cała blada.
-Pomogę Ci, dasz radę. Powiesz Lou?
-Nie wiem. Na razie nie.
-Ale musisz.
-Nie chce teraz o tym gadać. Idę do domu, chcę być teraz sama.
Gdy weszłam do mojego mieszkania rozpłakałam się. Cały mój świat się zawalił. Zadzwoniłam do mamy i jej powiedziałam. Nie była zadowolona, ale powiedziała, że mi pomoże.
-Musisz powiedzieć Louisowi.
-Wiem mamo, ale jeszcze nie teraz.
-Wrócisz do Polski?
-Nie wiem, podobno loty kobiet w ciąży nie są wskazane. Nie chce ryzykować. Mimo że nie planowałam tego maluszka, to już go kocham.
-Dobrze dziecko. Jak tylko będę mogła przylecę do Ciebie.
-Okej mamuś.
Odłożyłam słuchawkę i czułam ulgę. Mój świat miał się zmienić, ale czułam, że już kocham tego malca.
***
dwa miesiące później 

Mój brzuszek jest coraz bardziej widoczny. Skończyłam szkołę z wyróżnieniem. Jeśli chodzi o Lou on nadal nie wie, przy nim chodzę w luźnych bluzkach. O ciąży wie tylko Kim i moja rodzina. Pewnego dnia siedziałam w domu i patrzyłam na zdjęcia USG. Byłam w obcisłej bluzce. Ktoś zapukał do drzwi. Myślałam, że to Kimberlly. Otworzyłam bezmyślnie drzwi. Zamarłam, gdy zobaczyłam Louisa. Gdy spojrzał na mój brzuch zamarł.
-Czeka nas poważna rozmowa .. - powiedziałam i zaprosiłam go do środka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz